Rzeczywiście te kolczyki mają coś w sobie. Niby nic, a jednak. Bardzo kojarzą się z indiańskimi klimatami. Z jednej strony blask kryształów z drugiej jakaś tajemnica, hm, no ale ja to mam ponoć bujną wyobraźnię ;D W ogóle jak na nie patrzę to mnie intrygują zniewoleniem... No to się uzewnętrzniłam :)
Biżuteria chainmaille to cierpliwie splatane ogniwa w większe formy. Technika ta wywodzi się z rycerstwa. Z pojedynczych ogniw splatane były kolczugi. Być może w poprzednim wcieleniu byłam rycerzem lub jego wiernym giermkiem, dzięki czemu teraz niezwykłą przyjemność sprawia mi splatanie ogniwek :) Ponieważ jestem dość romantyczna, może byłam księżniczką, która oddała swoje serce odważnemu wojowi. Tak, czy siak żyję tu i teraz i potrafię dostosować się do czasów - połączenie tradycji i nowoczesności to mój cel w tworzeniu biżuterii. Nawet najmniejszy element chainamaille sprawia, że biżuteria staje się wyrazista i niebanalna. Moimi ulubionymi dodatkami są naturalne kamienie i kryształy Swarovskiego. Zapraszam do obejrzenia mojego posplatanego świata biżuterii.
Chętnie wykonuję zamówienia indywidualne.
Chętnych zapraszam do kontaktu e-mail: dwa_slonca@gazeta.pl
olaboga, chyba pierwszy raz zachwycily mnie swarki (bo to swarki, prawda?) w tej oprawie są naprawdę niebanalne!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście te kolczyki mają coś w sobie. Niby nic, a jednak. Bardzo kojarzą się z indiańskimi klimatami. Z jednej strony blask kryształów z drugiej jakaś tajemnica, hm, no ale ja to mam ponoć bujną wyobraźnię ;D W ogóle jak na nie patrzę to mnie intrygują zniewoleniem... No to się uzewnętrzniłam :)
OdpowiedzUsuń