Z nieskrywaną zazdrością obserwowałam (i obserwuję) dziewczyny tworzące biżuterię wire - wrapping. Moja zazdrość wynika przede wszystkim z możliwości obcowania z pięknymi kamieniami. Ja też zachciałam, uznając że nie ma rzeczy niemożliwych:)
Kolorki z charakterem
Nie ma rzeczy niemożliwych, szczególnie dla tak utalentowanych osób ;) pięknie wyszły!
OdpowiedzUsuńurocze!!! musze zacząć odkładać pieniądze co by jakieś twoje cudo mieć w posiadaniu;-)
OdpowiedzUsuńA ja zazdroszczę Ci chainmaille i nawet poczyniłam pewne starania w postaci ściągnięcia toturiali, i mało tego nawet zaczęłam juz splatać ogniwa :)
OdpowiedzUsuńAle ten bizantyjski wzór to dla mnie za truuudny :)
Cudne są:) Mam wrażenie, że dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych:)
OdpowiedzUsuńI pięknie Ci to wyszło moim skromnym zdaniem:)
OdpowiedzUsuńUrocze kolczyki.
Piękne, misterne...można tylko się zastanawiać jak to wszystko jest połączone ze sobą :)
OdpowiedzUsuńwitam i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za odwiedziny i miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńtakie delikatne... fajne lubie takie dyndołeczki...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolczyki!!!
OdpowiedzUsuńświetne!
OdpowiedzUsuń