niedziela, 5 września 2010

W lipcu zrobiłam porządek w kamieniach i srebrze. Względny to był porządek, ale kamienie i ogniwka, przestały zalegać na stole i zajęły stałe miejsce w szafie. Nie sięgałam do nich od tamtego czasu. Cieszyłam się czasem dla dzieci, dla męża i dla siebie. Dlatego też ciężko wrócić mi do biżuterii. Pomimo, że bardzo ją lubię, czas dla rodziny okazał się bezcenny. Rozpoczął się jednak nowy rok szkolny, wróciłam do pracy i zaczął się inny rytm, w tym też rytm powrotu do ogniwek. Przyjemny jest to powrót, choć jeszcze wolny i nieśmiały. Na początek dokończyłam dwie pary, które cierpliwe czekały na swój czas.

Wolność - ziemia

Torebeczka z niebieskim guziczkiem... i niespodzianką :)